Wyobraź sobie, że twoje zęby to mali wojownicy na pierwszej linii frontu. Każdego dnia toczą epicką bitwę z armią przeciwników: słodyczami-sabotażystami, kawą-snajperem i całym batalionem innych przysmaków, które – choć pyszne – pozostawiają po sobie ślady w postaci kamienia nazębnego, przebarwień i próchnicy. Niestety ci wojownicy pozostawieni sami sobie, mają małe szanse na przetrwanie…

Ale spokojnie! Jest na to sposób, i to wcale nie taki skomplikowany. Regularna higiena jamy ustnej to twoja tajna broń — nie dość, że skuteczna, to jeszcze przyjazna dla portfela, bo leczenie poważnych powikłań to na ogół dosyć kosztowna sprawa. Dbanie o zęby to nie tylko przepis na hollywoodzki uśmiech i świeży oddech (chociaż to już całkiem niezłe korzyści, prawda?). To przede wszystkim inwestycja w zdrowie całego organizmu. Mało kto wie, że mikroskopijne bakterie, które urządzają sobie imprezę na nieumytych zębach, to prawdziwe podróżniczki. Potrafią zwiedzić cały twój organizm poprzez krwiobieg, a ich wycieczki mogą się skończyć nieplanowanymi „wakacjami” w sercu, trzustce czy nerkach, zaburzając ich pracę. Nieciekawe towarzystwo, prawda? Uwaga — te sprytne mikroorganizmy to ponadto prawdziwi mistrzowie kamuflażu! Samo mycie zębów dwa razy dziennie to dla nich jak dziecinna zabawa w chowanego. Ich ulubione kryjówki? Przestrzenie międzyzębowe, czyli wąskie szczeliny, do których niestety nie dociera szczoteczka. Niewidoczne dla naszych oczu, potrafią narobić niezłego bałaganu. I zanim się zorientujesz, mały problem może urosnąć do rangi poważnej awarii i doprowadzić do długich i kosztownych wizyt u stomatologa.

Klasyka stomatologicznego gatunku: nić dentystyczna

Kiedy przychodzi do walki z nieproszonymi gośćmi między zębami, większość z nas sięga po klasykę gatunku — nić dentystyczną. I nie ma w tym nic dziwnego, bo w końcu ten niepozorny bohater służy ludzkości już od ponad dwóch stuleci! Stomatolodzy zaczęli ją polecać jeszcze w 1815 roku.
Nić dentystyczna to trochę jak szwajcarski scyzoryk świata dentystycznego — jest prosta, poręczna, zawsze pod ręką i nie zrujnuje portfela. Nic dziwnego, że to właśnie ona wiedzie prym w codziennej walce o czystość naszych zębowych zakamarków. Jednak warto uświadomić sobie, że nie jest to narzędzie bez wad. Nić wygląda niewinnie, ale tak jak i scyzoryk wymaga wprawy i sporej precyzji. Jeden niezgrabny ruch i zamiast czystych przestrzeni międzyzębowych mamy krwawiące dziąsła. Każda szczelina wymaga delikatnego podejścia, powtarzania ruchu przesuwnego i świeżego odcinka nici.
A co z posiadaczami ciasno ustawionych zębów, wrażliwych dziąseł czy aparatów ortodontycznych? Dla nich nitkowanie może być jak próba przeprowadzenia wielbłąda przez ucho igielne. Zadanie nie tylko karkołomne, ale czasem wręcz niemożliwe i niewskazane. Na szczęście współczesna stomatologia ma w zanadrzu coś jeszcze. Dentyści zgodnie przyznają — poza nieodzowną szczoteczką do zębów,
w codziennej higienie jamy ustnej warto sięgnąć po jeszcze jedno, znacznie bardziej zaawansowane narzędzie.

Technologiczna rewolucja: irygator do zębów

A teraz poznaj bohatera naszej opowieści – irygator dentystyczny! Ten technologiczny przyjaciel całkowicie odmienia codzienną pielęgnację zębów. To jak miniaturowy prysznic, który dociera tam, gdzie klasyczna nić może tylko pomarzyć. Strumień wody pod odpowiednim ciśnieniem nie tylko skutecznie usuwa resztki jedzenia, bakterie i płytkę nazębną, ale także delikatnie masuje dziąsła, poprawiając ich ukrwienie i kondycję. Irygator szczególnie pokochają osoby noszące aparaty ortodontyczne, dla których precyzyjne czyszczenie przestrzeni między zamkami aparatu było dotąd prawdziwym wyzwaniem. To idealne rozwiązanie dla posiadaczy mostów i implantów, a także dla dzieci, którym nie zaleca się samodzielnego nitkowania. Dodatkowym atutem jest skuteczność w walce
z przebarwieniami między zębami oraz zbawienne działanie przy problemie nieświeżego oddechu i suchości jamy ustnej. Uczucie odświeżenia i nawilżenia jest wręcz błogie. Irygator dentystyczny nie tylko oczyszcza trudno dostępne miejsca, ale również sprawia, że dbanie o higienę jamy ustnej staje się prostsze, bezpieczniejsze i przyjemniejsze. Dzięki niemu twoje zęby zyskają ochronę na najwyższym poziomie,
a ty pewność, że każdego dnia robisz coś dobrego dla swojego zdrowia i pięknego uśmiechu. To nie tylko narzędzie – to przyjemny rytuał w pielęgnacji, który szybko pokochasz!

Nić czy irygator — co wybrać?

Wybór między nicią a irygatorem zależy głównie od stanu twoich zębów i dziąseł,
ale i własnych preferencji. Niektórzy wszak kochają klasykę, a inni innowacje.
Nić sprawdzi się świetnie, jeśli często podróżujesz i potrzebujesz poręcznego, niedrogiego rozwiązania. Jest idealna dla osób o zdrowych dziąsłach, które opanowały już technikę nitkowania i mają w tym wprawę. Z kolei irygator, choć jest droższą inwestycją początkową, oferuje znacznie więcej możliwości. To doskonały wybór dla całej rodziny — wymienne końcówki pozwalają na korzystanie z urządzenia przez wszystkich domowników. Ponadto irygatory posiadają specjalne końcówki
m.in. dostosowane do czyszczenia języka, aparatu ortodontycznego i tylnych zębów,
co wynosi codzienną higienę na wyższy i to bardzo spersonalizowany poziom. O ile nie nosimy aparatu ortodontycznego i nie borykamy się z wrażliwymi dziąsłami, to wybór między nitką dentystyczną a irygatorem jest kwestią indywidualną, a oba rozwiązania mają swoje plusy i minusy. Wielu specjalistów podkreśla, że warto korzystać zarówno
z nici, jak i irygatora. Działają nieco odmiennie, a razem ze szczoteczką i płynem
do płukania ust dają najlepsze efekty.

Poznaj rodzinę Floss: Buddy i Bestie

Jeśli zastanawiasz się nad wyborem swojego pierwszego irygatora, nasz bezprzewodowy Floss Buddy będzie idealnym kompanem na początek tej przygody.
To przyjazne niedoświadczonemu  użytkownikowi urządzenie wyposażono w trzy specjalistyczne dysze i cztery tryby pracy, które łatwo dostosujesz do swoich potrzeb. Niezawodna pompa tłokowa zadba o odpowiednie ciśnienie wody i precyzję czyszczenia. Co tu dużo mówić, Buddy jest niezwykle prosty w użyciu i wybitnie skuteczny.

Dla bardziej wymagających użytkowników stworzyliśmy Floss Bestie — prawdziwego eksperta w dziedzinie higieny jamy ustnej. Ten zaawansowany
(i również bezprzewodowy) irygator został wyposażony w pięć różnych końcówek, dzięki którym dotrzesz do każdego zakamarka między zębami i języka. Jego największymi atutami są innowacyjny system antybakteryjny oraz wytrzymała pompa membranowa, która służyć ci będzie przez lata. Docenisz też wyjątkowo pojemny zbiornik na wodę (400ml) oraz potężną baterię, która wytrzyma aż 40 dni bez ładowania! Bestie daje uczucie niesamowitej świeżości i wypolerowanej powierzchni.
I jak to z najlepszym przyjacielem bywa, chcesz, żeby został już z tobą na zawsze.

Niezależnie od tego, który model wybierzesz, możesz być pewien jednego — Twoje zęby pokochają uczucie perfekcyjnej czystości. A ty nigdy nie zechcesz wrócić do dawnych metod dbania o higienę jamy ustnej. 

»

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *